Naimie mam Samotność
Naimie mam Samotność
Mieszkam na małym bagnie
Ul. zraniona 23...
[każdy kolejny dzien. ...]
Nie potrafie krzyczeć
Wkoło tyle ciszy
Ale szeptu moich ust - nikt nie słyszy!
Błąkam się pośród pni -
uschniętych....Sióstr.
Na nich dawno temu położyli krzyż
Kolejny raz wyciągam rękę, po wiatr
By przegnał wieczności cień
Ale lekarz nieboszczyk ma zajęte wszystkie
terminy
Wiec czekam...Aż boleć przestanie
Aż echo mych myśli zamilknie
Przeciekam przez palce okrutnych dni
Kolejna łza wykuła ślad na poliku
Nadzieja zawiodła, nie ucieknę stad
Kolejny dzień, kolejna noc -
wieczność......
Teraz to już jestem jak mgła...
Niewidzialna...!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.