NAJUKOCHAŃSZY MUMINEK (1)
Tęgi był mały Muminek
przez co miał nietęgą minę
bo się często pocił, sapał,
tracąc do zabawy zapał.
Zamiast jarzyn przez dni cztery
jadł w tygodniu hamburgery
i grymasząc przy obiadach
przez kolejne dwa dni zjadał
całą górę frytek z solą
popijając coca colą.
W siódmym dniu, nie kręcił nosem
bo uwielbiał kluski z sosem
bez kapusty zasmażanej,
plus Mirindy cały dzbanek.
Kochał też słodkie deserki
lody, chipsy i cukierki.
Przy tym nie wybrzydzał wcale
byle był kopiaty talerz!
Pilot w ręce, siad na pupie
i nic tylko chrupie… chrupie…
Tęgi był mały Muminek
przez co miał nietęgą minę
bo się często pocił, sapał,
tracąc do zabawy zapał.
Komentarze (48)
Bardzo współcześnie, aż żal, że coraz więcej... a
mnożące się przykłady widać wszędzie.
Jednak jest też coraz więcej wyjątków.
Pozdrawiam, Anno.
bardzo dobry wiersz ku przestrodze
coraz mniej dzieci mają ruchu
i niestety tyją
serdeczności:)
Uwielbiam Twoje urocze, ale
przede wszystkim mądre
i refleksyjne bajki nie tylko
dla "Muminków".
Miłego dnia Anno:}
Fajny na czsie wiersz, prowadzenie
takiego stylu życia, daje
później tylko rozgoryczenie i
brak zadowolenia.
:)
Serdecznie pozdrawiam!
wiersze dla najmłodszych są najsłodsze
jak ładnie:) na czasie, pozdrawiam
Świetny wiersz i na czasie.
Doskonale wpisuje się w walkę z otyłością u dzieci.
Dobrze, żeby przeczytali go też rodzice.
Pozdrawiam:)
Anno dobry wiersz i ku przestrodze dla wielu mam :)
Waldi współczuję takich doświadczeń... trud i upadki
nas wzmacniają, tę prawdę potwierdzają upadki Jezusa
gdy dźwigał krzyż na Kalwarię ... Nie wiem, czy
odzyskana wolność i radość drogą przemocy jest
prawdziwą wolnością i radością - wg mojego widzenia to
kolejna inna i cięższa udręka ... Pozdrawiam :)
Obżarciuch jeden .. teraz czeka go zawał ..
anno co do mojego wiersza .. to wiem.. że to jest
trudne .. ale często skuteczne .. już kilka osób
skorzystało z moich podpowiedzi .. teraz mąż .. lub
partner zmienił swoje postępowanie ..
nie powinienem tu tego pisać .. ale mój ojciec
maltretował mamę do roku 1974 .. i właśnie 1974 roku
po raz pierwszy odważyła się oddać .. ale tak
skutecznie ..że do śmierci jej nie dotknął .. jeszcze
próbował .. lecz już się bał gdy mama wzięła nóż do
ręki i powiedziała ..że go zabije tylko dotknij .. a
czół się takim Bogiem ..więc dobrze że kij ma dwa
końce .. bo cierpienia jakie przeżywała dodały jej
odwagi i zwyciężyła .. a gdyby tylko się modliła i
prosiła Boga .. o to by tak nie cierpiała to może do
śmierci by od niego baty dostawała .. a tak nas na
ludzi mama kochana wychowała ..tyran jest silny i
odważny dopóki kij się nie odwróci w jego stronę .. i
strach który mówi mu .. że rano może się nieobudzić
bo ktoś tak bliski nie wytrzyma i wsadzi mu coś
ostrego w jego wstrętne znienawidzone ciało .. i wiem
że mam rację .. mama zwyciężyła . . a kolegi z klasy
mama męża zabiła i siedziała tylko trzy miesiące do
sprawy .. i była wolna i szczęśliwa ..a dostał tylko
żelazkiem do prasowania to była sobota wieczór .. jak
widzisz czasem warto się uwolnić nawet za taką cenę
każdy ma prawo do godnego życia .. z pełnym
szacunkiem Waldi .. wiem co piszę ja to widziałem i
przeżyłem ..
Aniu naprawde fajnie Ci to wyszło...Miłego dnia.
Ładnie, refleksyjnie :-)
he he fajne Pozdrawiam serdecznie:))
Fajny tekst, do refleksji dla rodziców.
Miłego dnia:)
Witaj o poranku.
Znam takiego Muminka.
Bardzo ładny wiersz i takiego Muminka mam w domu.
Pozdrawiam:)