Z nami nie będzie nigdy koniec
Codziennie mówię mojej żonie,
I wciąż powtarzam takie słowa.
Z nami nie będzie nigdy koniec,
Też nie będziemy nic żałować.
Ona nie wierzy mi do końca,
Zawsze intrygę jakąś czuje.
Ja jej powierzam ciepło słońca,
A ona więcej potrzebuje.
Ona nie wierzy mi dokładnie,
Zawsze do spisku pociąg czuje.
Ja jej tak wiersze piszę ładnie,
A ona myśli że żartuję.
Codziennie mówię mojej żonie,
I wciąż utwierdzam własne zdanie.
Z nami nie będzie nigdy koniec,
Też coś takiego się nie stanie.
Ona to bierze za zmyślenia,
Zawsze ma na to uważanie.
Chyba mnie całkiem nie docenia,
Myśli, że jestem zwykłym draniem.
Ona ma mnie za mitomana,
Który przetwarza świat wyśniony.
Dla mnie ta sprawa już wygrana,
Bo jak inaczej dla swej żony.
Codziennie mówię mojej żonie,
I wciąż potwierdzam tezę wiary.
Z nami nie będzie nigdy koniec,
Miłości nami rządzą czary…
Komentarze (6)
fakt miłości nie zwycięży nic
Pięknie z Miłością, ona pewnie to wie, tylko się
droczy.
Masz 2x 'A ona więcej potrzebuje' - może raz napisać-
'A ona ciągle, że coś czuje'. Fajny. Pozdrawiam :)
Pięknie :-) szczěściara :-)
Kobiecie nie wystarcza ciepło słońca, potrzebuje ciś
więcej, coś co ma tylko druga osoba...piękno
uczucia...
Pozdrawiam, miłego świętowania
Pielęgnuj tą miłość dbaj i troszcz się co dzień.