Naparstnica
dłużej niż tylko na chwilę
zatrzymam się nad tym mostem
wpatrując się w mętną wodę
to nie wiatr delikatnie musnął
oczy gdy łzy spłynęły po policzkach
w taką niepogodę
coś szeptem wciąż przypomina
sypiąc coraz mocniej
ziarnka piasku we włosy
delikatnym strumieniem słów
jak potok zalewając usta
już da się usłyszeć ich głosy
z minuty na minutę
kurczą się mięśnie
i serce szybciej nabiera pędu
jakby wciąż uciekało
najszybciej na całym świecie
nie chcąc się przyznać do błędu
dzięsiątki kwiatów naparstnicy
niezliczonych
przez białe papierowe palce
i całe życie ślepo pisane na murze
pozostała część mnie
odbita drewanianym tłem jakby na kalce
Komentarze (29)
Smutek na twarz przywołuje ten wiersz; dobry wiersz.
Jeszcze wieczorem poczytam, w rzece już nie ta sama
woda będzie...
Ładnie:)
Pozdrawiam!
Wiersz refleksyjny potrafiący zatrzymać czytelnika
zmuszając go do przemyśleń. Miło było przeczytać.
Pozdrawiam:)
drewniane tło...
może tylko ja mam takie czarne myśli.
Pozdrawiam serdecznie
To nie grzywka ale dziękuję :)
Ładną,masz,grzywkę;)
Dziękuję za wizytę krzemanka i cieszę się,że każdy coś
dla siebie weźmie z tego wiersza.
Mnie także się podoba. Tajemniczy kwiat. Miłego dnia.
Pozdrawiam również :)
Ladny udany wiersz pozdrawian
Dzięki serdeczne i również pozdrawiam;)
ładny wiersz pozdrawiam:)
Bardzo ładny wiersz.
Super to mało!!!
Pozdrawiam Ciebie