narkotykowy zasiew
idę przez las
trawą pachnie wszędzie
drzewa schylone w apatii
patrzą
i to wszystko na nic
na nic wszystko wszystkim
i na nic nic nikomu
ktoś zginął
a może ktoś wstał z pościeli matki
to na nic też jest na nic wszystko
czy coś na coś jeszcze jest?
wegetacja od narkotykowego zasiewu
a jutro też to samo
aż po kraniec życia
i stop
ale kiedy?
właściwie to i tak nie ważne
czy papieros jest twoim czasem?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.