Narodziny
Z płodziłem cię
Ubrałem w słowa
Karmiłem uczuciem
Marzeniem
Tęsknotą
Poiłem miłością
Bólem
I rozpaczą
Bawiłem szczerymi troskami
Karałem cierpieniem
Chwaliłem uśmiechem
Rosłeś w mgnieniu oka
Przyszedł czas
Gdy dojrzałeś
Wierszem cię nazwałem
Piękne imię dałem
Żyjesz
Bo sam tego chciałem.
Komentarze (2)
Ładnie ożywiłeś go :)
niespodziewane zakończenie,pozdrawiam