Nasze niebo
Czlowiek jest odniesieniem, wkolo
jakiego
Dalej czy blizej
Iles tam lat swietlnych
Trwaja, zablyskaja i gasna
Rozne ciala i cialka
Niekiedy powstanie jakis ksiezyc,
ktorego
Swiatlo - pasywne lsnienie
Odbicie naszego
Da czasem otuche; moze tez i strach
Kiedy milosc czy nienawisc
Wlasna zobaczymy
Bywa, ze to boli.
Czasem jednak, zdarza sie niekiedy
Dojdzie taki do wniosku
Zmienic stan skupienia
I z wlasnej juz ochoty
Dorasta do slonecznosci
Komentarze (1)
Bardzo mądry wiersz dorosnąć do słoneczności Pięknie
wymowa trafna człowieczeństwo Pozdrawiam :)