Nasze spotkania
przychodzisz czasem
patrzysz mi w oczy
i opowiadasz jak minął tydzień
i wszystkie Twego życia kłopoty
są mi wiadome nim chwila minie
ja wzrokiem swoim ciągle uciekam
jestem nieśmiały - to moja cecha
słucham uważnie bo to jest ważne
i czasem słowo jakieś odważne
z ust mi wyleci
gdy się rozgadam to o obrazach
i o kolorach które dokoła
zamknięte w ramach
wiszą na ścianach
zegar wystukał że czas odchodzić
cichutko mówisz żebym zadzwonił
i zanim wyjdziesz podajesz rękę
z tylko mi znanym
swoistym wdziękiem
powoli cichną kroki na schodach
znowu mnie będzie bolała głowa
w której marzenia się obudziły
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.