Nawyk
Biorę żyletkę do ręki...
Bo ona jedyna mnie nie opuściła
To ona jest zawsze ze mną
Na dobre i na złe
Chwytam ją...
Wykonuje kilka cięć...
Za życie...
Za stracony czas...
Za miłość...
Za złe chwile...
Za każde "nie"...
Krew wypłynęła
Taka czysta... tak czerwona...
Ulżyło mi...
Życie zmieniło się
Stało się to mym nawykiem
Mym przyzwyczajeniem
Dzień bez żyletki był dniem straconym...
autor
Dani
Dodano: 2006-01-23 17:25:41
Ten wiersz przeczytano 472 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.