Neurytyka i marynarz (1)
To miło marynarzu,
że pytasz o mnie.
Na moich wodach troszkę
spokojniej po nocnym sztormie.
co jakiś czas me lico gorąco pali,
by za chwile skąpać mnie w wilgotnej
fali.
Śpiewać swej pieśni głośno nie mogę
gdyż błyski piorunów biją o trwogę,
ale Neptun,choć ojciec srogi,
zadba bym szybko wypłynęła na spokojne
wody.
A wtedy marynarzu mój śpiew usłyszysz.
On poprowadzi Cię w morskiej ciszy
do upragnionego portu,gdzie
zakotwiczysz.
14 lipiec 2012r
Monika Kaniewska
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.