niby zwykła mdłość ...
Hej :) to mój debiut dlatego proszę nie rzucać pomidorami (przynajmniej nie dziś hehe) popełniłam taką jedną śmiesznotke i chciałam się nią podzielić :)
Dzień był szary, dość burzowy
taki rzec by można - ble,
jednak to w dzień właśnie owy
pierwszy raz spotkałam Cię.
Gruby szalik - szyi "maczo",
włos zwichrzony że ho ho
(niech uczucia Twe wybaczą
wyglądałeś raczej mdło)
Któż mógł sądzić iż to mdłość ta
w sercu mym wywoła zamęt
i ów narząd wnet przekona
by kochało Cię na amen.
Tak więc tkwisz w serduchu na dnie,
czy deszcz pada, czy jest ładnie,
ogolony czy z zarostem,
upaprany lepkim dropsem...
Tkwisz i tkwij tak proszę wiecznie
z Tobą żyje się bajecznie!
Biorąc w kupę słów tych koścci -
jednak jest pożytek z mdłości.
Pozdrawiam wszystkich - zakochanych i poszukujących :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.