Nic do stracenia
Napisałam ten wiersz po rozmowie z bezdomną kobietą,smutne ale prawdziwe:(
A ja nie mam nic,
nic mi już
nie pozostało
tylko usiąść i wyć,
wyć na głos
to jeszcze mało.
A ja nie mam nic,
tylko ciemność
przed oczami,
i jak dalej żyć,
kiedy przepaść
pod nogami.
A ja nie mam nic,
nic nie warte
są marzenia,
chyba zacznę pić,
nic już nie mam
do stracenia.
A ja nie mam nic,
wstydzę się
bo jestem goła,
nie wiem
gdzie się
skryć, lepiej
niech mnie
śmierć zawoła.
Komentarze (23)
Życiowy wiersz, los płata różne figle.
Smutna ta ostatnia strofa, mam podobny wiersz -
autobiografia.
Pozdrawiam serdecznie
Przekaz bardzo smutny. Ale peelka domyśla się, że
picie nie jest rozwiązaniem w trudnych sprawach. A
śmierć? Po co na nią czekać! Ona i tak zapuka do
każdego z nas.
Więc póki co... głowa do góry!
Pozdrawiam
Smutny temat...
Pozdrawiam
Witaj Mariolo.
To bardzo dramatyczny wiersz.
Jak jest wiele ludzi bezdomnych, którzy myślą podobnie
i których los, rzucił w tą otchłań,
z różnych życiowych powodow.
Mocny przekaz, wiersza, podoba się.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Dramatyczny los kobiety zatrzymuje, to wołanie o
pomoc, pozdrawiam serdecznie.
-- zawsze jest coś, o co warto walczyć, póki serce
bije..
dramatyczny los bezdomnych.
Trudny temat przy którym warto zatrzymać się na dłużej
i kiedy trzeba podać pomocną dłoń.
Pozdrawiam cieplutko :)