nie...
Nie wiem, nie chce, nie ma nikogo,
kto chciałby, żeby tutaj została.
Dla niej życie nigdy nie istniało,
była cieniem kobiety, która przecież...
Kochała tak mocno.
A ja choć nie chciałam - uczestniczyłam
we wszystkim, co sprawiało jej ból,
radość, rozpacz, co odbierało jej życie.
Choć bardzo pragnęłam - nie mogłam
pomóc jej wstać.
Podnieść się z ciężkiego posłania.
Widziałam zbliżającą sie postać -
to śmierć...
Nie! Nie mogę pozwolić, żeby ją zabrała
Nie!!!
Krew, przerażający bół, łzy...płacz.
To nie ja płaczę, to ONA.
Zrobiłam to, co do mnie należało
Nareszcie dałam jej życie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.