Nie będę się zabijał sam
Nie będę się zabijał sam,
Do tego mi potrzeba braci.
Najwyższą kartą teraz gram,
Życie tak trzeba zawsze tracić.
Odejść to można bez wahania,
Albo się męczyć zaniechaniem.
Lecz ja nie jestem typem drania,
Bo mam dokładnie własne zdanie.
Nie będę się już dłużej męczył,
Proszę o litość drogich braci.
Każdy prawością własną ręczył,
Kiedy swe życie chciałem tracić.
Odejść to można bez rozpaczy,
Albo się męczyć próżnym trwaniem.
Ale ja pragnę tak inaczej,
Ciekawszym ciało zbyć działaniem.
Nie będę się od śmierci wzdragał,
Gdy musi brać doczesne kości.
Tutaj potrzebna jest odwaga,
Może mniej ( jednak ) nieśmiałości.
Komentarze (1)
I tak dokładnie ja myślę. Świetny refleksyjny wiersz☺