Nie chcę już tęsknić
Wielką tęsknotą wciąż przychodzisz do
mnie
nie przychodź więcej, ja tego nie pragnę
Twojego cienia już nie chcę koło mnie
swoją tęsknotę w inną stronę nagnę
Chcę w innym miejscu poukładać życie
myśli zwichrzone ułożyć, wygładzić
ustawić w lustrze swe nowe odbicie
jasne spojrzenie z cienia wyprowadzić
Nie chcę wciąż tęsknić, nie budź moich
pragnień
serce większego bólu nie pomieści
większej tęsknoty, znieść nie będę w
stanie
łez, co wyłącznym są spełnieniem treści
Nie przychodź więcej, nie wywołuj wrażeń
drzwi swego serca, przed Tobą zatrzasnę
życie nie może snuć się wstęgą marzeń
zgubię tę wstęgę, żeby było jasne
Lecz wiem że przyjdziesz... znów mnie
zacałujesz
wiesz, jak uwielbiam słodycz Twej
pieszczoty
rozkochasz w sobie, rozkoszą skrępujesz
jak się pozbędę niechcianej tęsknoty?
Komentarze (18)
Kiedy Twój wiersz on przeczyta...
To przyjdzie i pozostanie...
Bo z taką literką, co dnia się witać...
I nigdy z nią więcej już rozstanie
Wiersz piękny, płynnie się czyta, a jeśli chodzi o
tęsknotę... jestem zdania, że dobrze jest mieć do kogo
tęsknić, bo jak nie ma, to... pusto jakoś :)
Co prawda, to prawda, albo niech kocha, albo niech nie
zawrcaa głowy...
Wiersz dopracowany pod każdym wzgłedem - nic dodać -
nic ująć /w szóstym wersie literówka/