Nie każ umierać Boże
Nie każ mi Boże wiosną umierać
Kiedy do życia budzi się świat
I ptaki tak pięknie śpiewają
Kiedy ziołami pachnie maj
To żal umierać wiosną
I latem nie daj umierać mi Boże
Kiedy słońce ogrzewa pola i lasy
I jaśmin zniewala zapachem
Kiedy tęczą kwiaty zakwitają
Och żal umierać latem
I jesienią umierać nie chcę
Bo jakże to tak
Kiedy owoce dojrzewają
I liście w bukiety układa wiatr
Umierać jesienią także żal
I zimą umierać Boże nie daj
Kiedy mróz szczypie w nos
I świat okrywa śniegu puch
Kiedy kumpel-wróbel zagląda w oczy
Och Panie i zimą umierać żal
Komentarze (2)
Aktualnie, najlepszy wiersz jaki miałem okazję
przeczytać z "na topie", brawo!
Jestem pod wrażeniem, a rzadko mi się to zdarza.
Gdzieniegdzie przydałby się przecinek, ale
niekoniecznie.
Zrezygnowałbym z ostatniego wersu, większe pole do
interpretacji by zostało.
pozdrawiam i gratuluję
wiersz pobudza do refleksji, tak uroczo opisujesz
wszystkie pory roku, w każdą z nich żal umierać...