Nie każda baśń dobrze się...
Gdy Mała Słodka Księżniczka odchodzi...
Mażąc palcem szybę myśle o tym co nie
żywe...
o tym co odeszło, co przez moje życie
przeszło....
Zakładając frak żałoby, przesiąknięty krwią
rzekomo dla ozdoby wkraczam w melancholi
otchłanie, gdzie smutek, żal gorycz na
zawsze pozostanie...
Zostanie i zatańczy tango na trzy-czwarte a
szybka złocąca sie kula sprawi ze me
skronie staną sie otwarte...
Wypłynie wtedy z nich mózgu lawa a na dom
spadnie smutku wrzawa... i zatańczą wtedy
tango na trzy-czwarte mając w ręku
zaciśnięte różańce... a ja bede leżeć w
kałuży czerwieni mając na ustach " niech
się weseli"
bo bez Ciebie nie warto nawet żyć...
Komentarze (1)
mnie się podobają te trochę porozrywane myśli, ale
forma tak nie do końca.. można by ten utwór
porozdzielać na inne wersy i zwrotki, stałby się wtedy
bardziej przystępny :)