Nie ma o czym?
Kot mój poznał ludzkie słowa
od małego ich się uczył.
Kiedy biorę go i tulę
ten ze szczęścia cicho mruczy.
Nieraz powie w swym języku
że jest głodny, czy też śpiący.
Lubi mnie polizać w rękę
lub zadrapać,ot niechcący.
Sierść ma pięknie uczesaną
jakby wrócił od fryzjera.
Przed snem zawsze się umyje
z futra pchełki powybiera.
Patrząc nieraz myślę sobie
i próbuję wręcz to zbadać.
Znając przecież ludzką mowę
nie chce mu się ze mną gadać?
Czy z lenistwa, czy z przekory?
Siedzę tak i sobie gdybam.
Że potrafi wiem na pewno!
Nie ma o czym - prędzej chyba?
Komentarze (22)
pewnie kotek uznał, że słowa są tu zbędne...
Kot na pewno coś tam rozumie, bo te zwierzęta nie są
głupie. A nie mówi po ludzku, bo nie chce kaleczyć
naszej mowy. :)
Z przyjemnością przeczytałem Andrzeju.
Wszystkiego dobrego w roku 2020.
Moje kociszcze bardzo było gadatliwe. I zawsze się
dogadaliśmy. Fajny wiersz. Bardzo na tak. Pozdrawiam
ciepło
Widać koty nie uznają nas za godnych do odzywania się
do nich. Pozdrawiam.
Ciekawie o przyjaźni Okonia z kotem:)) Może byłoby o
czym pogadać, ale przyjaciele, jak widać na załączonym
obrazku, rozumieją się bez słów.
Miłego dnia:)
Ważne, że słucha, co do niego mówisz:).Pozdr. M.
Wyprzedziłeś mnie z wierszem!Haha też chciałam o
kocie. Koty to przydatne stworzenia zwłaszcza gdy
szaruga za oknem. Śpiochy kochane. wiersz super. Ja
się bałam, że w wigilię przemówi ludzkim głosem.
Zebrałabym laury, nie ma co! Pozdrawiam