nie ma mnie...
przestałam istnieć na chwilę
nikt nawet nie zauważył
kot dalej spał na fotelu
goście pili kawę
i nikt nie zapytał gdzie jestem
nawet autobus odjechał beze mnie
a Pani w sklepie sprzedała komuś mój
chleb
przestałam istnieć...
Komentarze (4)
pech, Kerrey. ciesz się. można samemu upiec chleb, nie
takie trudne. pozdrawiam.
tekst bardzo pomysłowy i zgrabnie napisany. a propos
chleba wczoraj wieczorem gdy zamykano sklep pewna
kobieta zgarnęła mi ostatni chleb sprzed nosa.... pech
to pech.
;o))) dziękuję :o)
a jednak jesteś i tu piszesz, co bardzo dobrze Ci
wychodzi;) pozdrawiam serdecznie.