Nie mam żalu do Ciebie, że...
Rozmyślam samotnie o tych barwnych
chwilach
Każdą z nich musnęło skrzydełko motyla
Wznosiłem się nad światem, napajałem
istnieniem
Wzmacniany Twą miłością, czułością i
tchnieniem
Zaklęty w twój dotyk, w rzeźbę Twego
ciała
Czujność swą uśpiłem – a zdrada nie
spała!
Uderzyła jak grom, nadesłała cierpienia
Pozbawiła zapachu, Twego śmiechu, cienia
Co mi pozostało? zakurzone zdjęcia,
Oplecione pajęczyną miłosne zaklęcia
Zasuszony liść klonu, który dziś się
pokruszył
Choć smutek się rodzi na dnie mojej
duszy
To naprawdę już nie mam żalu do Ciebie
Że przestałeś być aniołem, że nie jestem w
niebie
autor
Dodano: 2005-01-15 12:16:07
Ten wiersz przeczytano 489 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.