Nie odejdę bez pożegnania
Świat się kiedyś ziści
Odetchną koronki
brudne tatuaże
Gościnnie pogrąży się biel w czerni
czerń w zieleni
Chryzantemy przekwitną
Strumienie się cofną
w gardziel przepastną
Okna roztworzą
a oczy w końcu zamkną
Ale nie obawiaj się dni
bez pożegnania nie odejdę
Lukrecją osłodzę ci tchnienia
resztki wspomniane
Do ucha łez szepne
zawiłe frazesy
byś odchodząc poznała
sens tobie nie znany
O miłości wspomnę tej co nieogarnięta
w milczeniu okalę
twe martwe
usta wyczekane
autor
Ais Ainse
Dodano: 2016-04-12 05:57:30
Ten wiersz przeczytano 685 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Smutno dzisiaj. Wiersz podoba mi się. Dobra treść.
Pozdrawiam.
Smutkiem powiało choć i temat śmierć nie jest za
wesołym tematem . Pozdrawiam