Nie wierzę, bo żyję dla...
Bo nie potrafię. Aniele...
Byłeś Aniołem, bo nauczyłeś się ranić.
Dłonią zatracenia gładziłeś me włosy.
Twe skrzydła anielskie straciły mnie w
sobie.
By ta chwila trwała wiecznie- chciałam.
Lecz przez łzę Twoją upadłam nisko.
Zbyt daleko, by złapać wyciągniętą dłoń.
Krew z żalem spłynęła wraz ze mną. Stałeś
bezsilny.
Bolało. Mniej lecz niż strata Stróża.
W morzu spalonych czystością łez topię się
dla Ciebie.
Słyszeć głos Twój niebiański pragnę- Nie
wiesz.
Nie pozwól mi dłużej cierpieć.
Chcę skonać wraz z Tobą. Raj zamieszkać
razem.
Jeśli jesteś.
W strugach deszczu ukrywam zranione
spojrzenie.
Wiem, że odnajdę. Szukać potrafię.
Chcę dla Ciebie żyć.
Chcę dla Ciebie umrzeć.
Z Tobą płakać.
Z Tobą się śmiać.
Nie wierzę, bo żyję dla wspomnienia Ciebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.