Niechciane życie
Kap....
Czy słyszysz? To moja łza...
Kap...
Spada kolejna. Głucho rozbijając się o
twardy beton.
Kap...
Kolejna spływa po moim czerwonym od
niechcianej rozpczy.
Wiatr zaczął mocno wiać. Straciłam cię.
Przez moją głupotę.
Kap...
Słychać tylko następną łze. Jej lot
zagłusza wszystko dookoła. Wyobrażasz
sobie... tylko to. Nic więcej.
Jedyne co mi zostaje to dołączyć do ciebie.
Tam w górze.
Postanowiłam...
Żyletka, krew... mój krzyk zagłuszający
wszystko wokoło. Tylko tyle zapamiętałam.
Obudziłam się w białym pomieszczeniu.
Zrozumiałam wtedy....
Nie chciałeś abym przyszła do ciebie...
Dałeś mi szanse na nowe życie, które ciąży
na mnie jak klątwa...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.