Nieco dziwna rozprawa
Sprawiedliwość i niesprawiedliwość
w sądzie się spotkały
Poszła kłótnia o to,
że obie rację miały
Racja się od zeznań sprytnie uchyliła
Na co uczciwość z nieuczciwością się
wtrąciły
Sędzia stanął przed problemem
racja wciąż milczała
Casem trzeba być nieuczciwym,
żeby sprawiedliwość zaistniała
Bądź też być uczciwym
i niesprawiedliwie osądzonym
Nie można rozstrzygnąć sporu,
by nie zostać ugodzonym
Wtem prawda z kłamstwem z ławy powstały
srogim okiem na rację spojrzały
Ta wystraszona w końcu powstała
i przemówić do skłóconych stron
zechciała:
- Powiem krótko wysoki sądzie
nikogo tu nie osądzisz.
Bo każda ze stron po trochę mnie miały,
dlatego właśnie te spory powstały.
Komentarze (18)
jak zaistniał spór to i każdy miał w nim trochę racji,
tak za zwyczaj bywa, każdy spór trudo roztrzygnąć...
Bardzo mądry wiersz, dobrze napisany i chyba nie
obojętny, bo mimo powagi sytuacji, wywołuje uśmiech na
twarzy (może dlatego że przypomina realne życie..)
zawsze gdzies pośrodku sporu leży prawda a co do racji
to zawsze jest kwestia sporna bo każdy ma swoją :)
ciekawy wiersz