(Nie)(co)dzienne rozmowy...
Babciu! Dlaczego nic nie mówisz?,
przecież wiem, że źle widzisz.
Płaczesz, zamykasz się w sobie,
wada wzroku - tego się wstydzisz?
Ja, mam wadę słuchu,
bywa, że czasami nie słyszę.
Mówię głośno i krzyczę,
by pokonać, tę własną ciszę.
Nie płacz, mówię do Ciebie,
ja, Twój kochający mąż.
Przed nami jeszcze wiele...
Ty taka piękna wciąż.
Uśmiechnij się,
weź życie w swoje dłonie.
Dotykaj mnie, o tak, proszę,
moje ciało płonie i płonie.
Dziadku. Przytul mnie,
weź mnie w ramiona.
Tak bardzo Cię kocham
i jestem spragniona...
O tak,
krzycz głośno, krzycz,
żar nas przenika.
Twój płomień mnie ogarnia
i do wnętrza wnika.
Połączeni w jedno,
serca pełne radości.
Moment, chwila spełnienia
to, część naszej miłości,
która wciąż trwa,
bo nie ma znaczenia,
że Babcia ma wadę wzroku,
a Dziadek wadę słuchu.
Gdy ludzie się kochają,
musi dojść do wybuchu... uczuć.
Komentarze (7)
No i znowu jestem pod wrażeniem. Jak już pisałem we
wcześniejszych komentarzach, życzę każdemu takiej
miłości. Pozdrawiam:)
Miłość mimo wieku, rozgrzewa uczucia w człowieku.
Pozdrawiam :)
wielkie brawa za ten wiersz -super temat-i powtórzę tu
za DoroteK--- NIE segregacji wiekowej -serdecznie
pozdrawiam
Wiersz bardzo mądry.... choć babcia źle widzi a
dziadek nie dosłyszy...łączy ich cudowne uczucie...
oto jesień życia..ale jakże inna......pozdrawiam
:-) ale fajnie, miłość, sex pomiędzy starymi ludźmi to
swoiste tabu, a przecież tyle w tym ciepła i radości
:-) powiedzmy NIE segregacji wiekowej :-)
No proszę, miło, kiedy dwoje ludzi są razem zawsze,
tak jak sobie obiecali za młodu, uśmiechnęłam się.
We wierszu wymienione - niewielkie to wady, gorzej gdy
dziadek nie daje rady...