Niedzielne morsowanie
Dzisiaj rano niespodzianie,
zapragnąłem zdjąć ubranie.
Bez obawy, nie jest źle,
gacie zostawiłem se.
Parę skłonów i podskoki,
nogi w przód, a ręce w bok, i…
rozgrzewka zakończona.
Gdzie ma woda utęskniona?!
O! Już widzę, pośród śniegu
jest przerębel, zatem w biegu
pędzę, żeby aż po szyję,
poczuć po co człowiek żyje.
Nagle szok (przez krótki czas,
gdy zrobiła woda plask),
– Gdzie powietrze! gdzie mój tlen!
chce do ciepła! ja to wiem!
Lecz gdy minie sekund sto,
wtedy stwierdzam – to jest to!
Już produkcja się zaczyna,
pierwsza idzie dopamina.
Uśmiech, radość niebywała,
jakby woda się podgrzała,
a tam ciągle bliżej zera –
tych na plaży mróz już zżera.
Obserwator nie zrozumie
czemu stoję w wodnym tłumie,
on, jak kołek z boku tkwi,
no i mruczy – zimno mi.
Bo dopóki sam nie wskoczysz,
to w umyśle nie zaskoczysz
po co zimna ta zabawa,
a tuż po niej pyszna kawa.
O!... czas kończyć, tak powoli,
bo zegarek nie wydoli,
dziesięć minut pokazuje,
zatem – ja już wyskakuję.
Teraz tylko wytrzeć się
i do domu wracać chcę,
by za tydzień jeszcze raz –
zrobić plusk... a może plask.
W mojej miejscowości w niedzielę rano odbywa się morsowanie. Dla mnie to już trzeci sezon. Sypało, mroziło, jak w bajce. Później szybko do domu i ciepła kawa.
Komentarze (19)
Mam podobnie jak Mgiełka, brrr zamarzłabym, dlatego
podziwiam :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Brrr.. jestem zmarzluchem i kocham ciepelko..
Podziwiam wszystkich morsujących.
Jako obserwator nie zrozumiem, czemu, ktoś stoi w
wodnym tłumie, gdy temperatura poniżej zera:)
Brrr,ale zimno nie dla mnie ale podziwiam...miłego
dnia.
ku mroźnej Wiśle szli przez Bielany
ona szeptała morsie kochany
lecz przerębel ciut za mała
więc od razu wyczuwała
że był w gorącej wodzie kąpany
Fajny wierszyk.
PS
Ja od 40-tu lat kąpię się w zimnej wodzie (oprócz
głowy) i dobrze mi to robi.
Bardzo fajny, wesoły wiersz na temat morsowania. Tylko
Ci zazdrościć. Niestety zarówno wiek jak i stan
zdrowia mi na to nie pozwala. Serdecznie pozdrawiam
życząc miłego wieczoru :)
ładny wiersz
pozdrawiam serdecznie:)
brrrr aż mi gęsia skórka wyszła
ale wiersz bardzo fajny
:) zgrabny wiersz, ale...
jestem ciepłolubna :)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam z plusem
Nie podzielam Twojej pasji do morsowania. Nigdy tego
nie robiłem i jakoś mnie nie ciągnie. Natomiast
uwielbiam saunę. A po wyjściu z niej potrafię nago
przeleżeć 10-15 minut na mrozie. I nie czuję zimna...
brrrr...na samą myśl mam dreszcze...
Pozdro! :)
Świetna sprawa ale nie dla każdego.
Podziwiam wytrzymałość i życzę by jak najdłużej
służyło zdrowie.
Podziwiam hart ducha. Już czytając dreszcze miałam.
Ślę moc serdeczności.
To nie dla mnie takie przyjemności.