Nienawiść
Nienawiśc nie jest budującym uczuciem... ale jakże ludzkim...
Pokazuje swoje prawdziwe oblicze
w chwilach pożogi,
krainie nienawiści-
wiecznej krypcie
uśpionego mordu.
Budzi się?
To już czas...
Ubrany w gniew
wyciąga z pochwy klingę
i tnie...
W oczach widać obłęd zwyrodniałego
sadysty!
Zabij! Zabij! Zabij!!
Zniszcz!
Nie patrzy,
tnie na oślep.
Byle trafić, byle przebić!
Byle poczuć na sobie czerwoną wstążkę
znienawidzonego wroga!
Tak...
Czuje ulgę,
gdy obmywa ciało jego krwią,
odprawia rytualny taniec
zwycięstwa.
Czuje w sobie siłę-
tyran...
Co z tego?
Przecież zwyciężył!
Odżywa, gdy zadaje śmierć...
syci się każdą kroplą krwi.
Każda jest dla niego cenna,
niczym
papieros zapalany po egzekucji...
Zrodziła go nienawiść.
Młoda, choć stara zarazem
brutalna, choć piękna,
tajemnicza...
Na pozór nieszkodliwa...
Ciągle się rodzi,
ciągle rozkwita,
nigdy nie zginie...
Zwykła,
chora
nienawiść...
12.06.2003r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.