Nieożywieńcy i nieumarli
"Boże, miej gnomy w swojej opiece" (Clifford.D.Simak Miasto) - gdy robot Joe wysłał ludzi do śwista "złych" gnomów (chyba to był Joe))
Niech żyją nieożywieńcy i nieumarli
Ci ostatni jeszcze pełzną i gniją, choć nie
żyją,
ale z rozpędu czują
Umieranie jest długie
A pierwsi jeszcze nie żyją, embriony
zamysły rzeźby
drzewa chmury, motyli stada
- stado motyli to nieożywieniec -
Co sezon rodzi się przemieszcza zamiera
Coś czego nigdy nie było ale jest
Z wielu ciał jedno kruche ciało mgły
Dym formuje się w Draculę
nieożywieńca i nieumarłego
z krańców życia i z bytu
On jest gwiazdą piaskiem radiacją
Wdziera się, ale go tu nie ma
Ale jest
Żywy trup
przemieszcza się z krwią albo powietrzem
wirus
Władca Much, jego ciało z robaków
Coś żyło i jest tym, Coś nie żyło nigdy
Ale skąd to wiesz, Smakosz nie żył nigdy
Piękny nieożywieniec ze strachu tych co
żyli
Powracający zamysł Idea organizmu
Dziwka przedwieczna
Zombi Pierwsi ludzie wyrośli z ziemi
Nieożywieńcy i nieumarli nie będą mieć
historii
Ani rozmnażać się, Należą do marginesów,
krańców życia,
na których się roją
Przychodzą z pól, wystrugani przez
pastuszków
Albo z cmentarzy, Coś chciało powstać, Coś
było
już już, ale zabrakło sił
Lustrzani ludzie nie mogący żyć ani
umrzeć
Golem Klon Robot może już są wśród nas
Zombi Umysły w Duszy szukające ciał
Nieożywieńcy i nieumarli
Z poza czasu i..
Życia eksperymenty
I planety Solaris
Nie pasują do definicji
Nie są skończeni
Nie mają sensu
Nie umieją powiedzieć kim i czym są
Gnicie to materia reformująca się,
preformująca
Nieukończeni
Chciałbym poznać istotę z mgły
Ze snu niczyjego
Algernon Blackwood + Anna Rice
https://youtu.be/OZvD4CV4QDM?si=qKhfny6P4wnNyYPQ
Komentarze (8)
Mroczny i wielobarwany. Ciepluko pozdrawiam.
Mamy w wierszu różne formy życia, od istot z pozoru
martwych, poprzez nieumarłych po nieożywieńców i
metaforyczne odniesienia do gnijących nieumarłych,
embrioidalnych zamysłów rzeźby, czy nawet "Draculi".
Autor bada – chyba - granicę między życiem a
nieożywionym. Porusza również temat nieukończoności,
eksperymentów życiowych i istot poza czasem. Wiersz
jest pełny ciekawych, niekonwencjonalnych obserwacji.
(+)
Dom na Klinach- tam mieszkał Lem.
Poświeciłam mu wiersz.
Przewyższał, ubiegał swój czas.
Na zakończenie stulecia urodzin Stanisława Lema.
Zanurzyć się w głąb solaryjskiego oceanu,
jeszcze raz przez przypadek wzrok zapuścić.
Tam, gdzie groteskowość skrzyń może pomieścić
społeczność istot rozumnych.
Cały tłum.
A mickiewiczowskie Dziady"-też wybiegły poza czas.
Mickiewicz zawsze wzburzał- nawet w dzisiejszych
czasach- przedstawienie w Krakowie też było
rewolucyjne.
Panie Adamie.
dzieki. to listopad. dziady
Wiersz zatrzymuje w zadumie. Czytałam z zaciekawieniem
i podobaniem. Ślę moc serdeczności i pogody ducha:)
Z zaciekawieniem przeczytałem i to nie jeden raz
Bardzo ciekawy wiersz, z odniesieniem do kultowych
seriali, postaci, miejsc, powieści, autorów (tak na
marginesie - cenię pióro Pani Rice, choć nie jestem
fanem "Kronik..." itd, ale jej wpływ na różne
subkultury jest niezaprzeczalny, co innego Lem - jego
uwielbiam).
Każda powieść sci-fi i horror itd to reakcja na coś
rzeczywistego, co dzieje się na tym łez padole. I Twój
wiersz to też nie horror, czy fantastyka, niestety...
Bo są wśród nas te golemy, klony, roboty... A
nieożywieńcy i nieumarli, to dosłownie i w przenośni,
od dawien dawna, a może od dziejów zarania... Ale
teraz prawdziwy wysyp...
Mnóstwo refleksji w tym mrocznym w sumie wierszu,
mrocznym obrazie... Prawdziwym. I co na to ci, którzy
dostrzegają tylko nieskończone piękno...
Z podobaniem!
Pozdrawiam.
z zaciekawieniem czytałam i jak dla mnie - dziwne
masz pomysły