Nieprzeczytane słowa
Za Herberta dzieła państwo grubą kasę
zapłaciło
By tylko jego słowa zostały w kraju
Pokusa bycia znanym za to, co można dać
innym
Od dawna opętała mój umysł
W pisaniu znalazłam pociechę
Czytając coraz więcej
Myśli przez durszlak przecedzam
Własnej krytyki
A ona okrutna i podła
I wciąż twierdze - jestem nikim
Nikim zostanę pewnie na wieki
Matka mnie pyta: po co to twoje całe
pisanie?
Nie ma znaczenia, wartości, pieniędzy
Nieprzeczytane są przez nią me słowa
Słowa w straszliwej uwięzi
Ojcu czytanie serca nie psuje
On przesiąknięty banderoli otuchą
Więcej go boli, że jestem
Niż, że jestem nicością
Na stronach gazet o mnie nie przeczytasz
Na ustach tłumu mojego nazwiska nie
znajdziesz
Dla „bliskich” mi osób słowa
moje spisane
Myśli w wersy ubrane
To tylko zabawa, warta tyle, co dzisiejsze
płatki śniegu
Nie da ci to chleba – mówią omijając
mnie w biegu
Nieczytane słowa bledną,
Umysł zmniejsza oczka w sicie
Coraz mniej możesz mnie czytać
Słowa wypuszczam o świcie
Nie pozwalam by na kartkę wklejały się
same
Bo na cóż ja jestem?
I na co moje pisanie?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.