Nieprzygotowanie do działań w...
Osobowy powszedni snuł się rutynowo;
grzebuła z brygadą ciężkich nóg.
Upudrowane blachy trzeszczały
ze złości na kolejne odsunięcie
emerytury.
Niedospane głowy łapały szczątki snów.
Ja, wprawnie imitując letarg,
ulegałem hipnozie roztrzęsionych piersi.
Za oknem fruwała nuda i nieliczne
ptactwo,
od wczoraj żadnych korekt w landszafcie.
Stacyjki doliczone do trzech,
wnet, jak pierwszy takt budzika,
dopadł uszy przeciągły pisk hamulców
i krzyk przenoszony z gardła do gardła,
żeby zbierać fanty i ratować skórę,
że przed nami zarysowała się linia
frontu.
Dwa tygodnie temu spiker, pewnym głosem,
oznajmił, że u nas wojna
dawno wyszła z obiegu;
a dzisiaj, chwilę po brzasku,
głodna i w amoku,
rozesłała powołania na ofiary w
cywilach.
Komentarze (13)
jak zwykle swietny
Mocny przekaz.
Wiersz pozostawia w zamyśleniu...
Realizm ujęty do bólu.
Ta szorstkość w przekazie- potrzebna.
Bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo refleksyjny wiersz.
z ukłonem
dokładnie tak...
Bardzo dobry wiersz o dziś i o tym, jak było zawsze. W
jedna stronę rekruci, w druga trumny.
Życie posuwa się rutynowo tak jak pociąg do przodu.
Nie wiesz, czy następna stacja nie nazywa się „Wojna”.
Poruszająca rzeczywistość, a wydawałoby się jeszcze
niedawno, że największym naszym problemem jest
covid...
Pozdrawiam :)
tylko agresor jest przygotowany (choć może się
przeliczyć).
A ona trwa i dziesiątkuje życia.
Cierpią ludzie, umierają dzieci.
Tuż za granicą i nie sposób o tym nie myśleć.
Walka dobra ze złem trwa.
Świetny metaforyczny wiersz.
Wspaniały wiersz,
a ostatni wers wyśmienity,
pozdrawiam serdecznie:)
"wojna (...) rozesłała powołania na ofiary w cywilach"
Fraza jak obuchem..., w świetnym wierszu!
niestety wojny nigdy nie dość,
te powołania są stale aktualne,
bardzo ciekawa poezja, jak zwykle tutaj. Dobrego
wieczoru życzę, z uznaniem.