Nieskończona radość
Nieskończona radość bywa boleścią,
bo ukazuje próżności strawę.
Jest niepokorną tkliwą miłością,
co z stanów wizji kłamstw czyni jawę.
Albo przekleństwem danego słowa,
i nietrzymanie prawdziwej treści.
Gdy budowane szczęście od nowa,
już nie potrafi prawdy pomieścić.
Wszelkie zalety stają się mitem,
gdzieś wymyślonym dla małych ludzi.
Którzy karmieni marnym zachwytem,
potrafią obłęd w sobie rozbudzić.
Radość nie kończy jednak boleścią,
chociaż wskazuje dokładnie sprawę.
Jest niepokorną jednak miłością,
co z wrażeń wizji stworzyć chce
jawę…
Komentarze (1)
Tak ładnie i tak melancholijnie. Pozdrawiam.