niespełniona miłość
Była dobrą, grzeczną dziewczyną...
nawet nie wiedziała co to jest wino...
uczyła się na szóstki...
i nie miała żadnej ,,trendy'' bluzki...
lecz pewnego dnia Jego poznała...
coś w niej zaiskrzyło...
nareszcie poczuła ,że się zakochała...
lecz On nie chciała ją znać bo już miał
dziewczyne ,a wogóle mu się nie
podobała...
taka mała myszka szara...
kiedy dał jej kosza...
to się załamała...
zaczęła pić alkohol....
do szkoły chodzić nie chciała...
zaczęła wagarować...
swoje życie tracić...
już zamiast czystych spodni miała szczępek
gaci...
piła po kryjomu...
nie mówiąc nic nikomu...
tak się przez te dwa miesiące od alkoholu
uzależniła...
że pewnego razu... do domu już nie
wróciła...
była wtedy mocno pijana...
i chodziła na ulicy jakby zwariowała...
lecz w pewnym momencie...
właśnie z za rogu wyjechał On...
jechał szybko jak wariat...
nie zdążył zachamować...
uderzył w nią z całej siły...aż
z niej siły wyskoczyły....
przeleciała pięć metrów dalej...
by tam już na wieczność zasnąć...
Lecz na koniec się ucieszyła....
że w tym wypadku nie przeżyła...
nie zniosła by więcej tego cierpienia...
bo w końcu...pierwszej miłość się nie
zapomina nigdy...
Podziękowania dla Elizki ;*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.