nieszczesliwa milosc
Wstąpiłeś w me życie jak anioł. Rozwiałeś
mi wszytskie smutki. Rozświetliłeś mi
logike świata.
Dałeś mi szczęście zachodzącego słońca i
przyćmiłeś żal wschodzącego strachu.
Pokazałeś mi jakie życie może być piękne.
Jakie jest i czego może nigdy sie nie
dowiem.
Potoczyłeś mą iskre życia w inną stronę.
Tam gdzie światło i radość. Otworzyłeś moją
duszę aby mogła poznawac świat.
Pchnąłeś mnie w wir marzeń które są i będą
zawsze.
Pokazałeś mi kim jestem i kim moge być.
Więc czemu teraz odwracasz się odemnie?!
Zmieniłeś mnie i mój świat. Nauczyłeś jak
Matka żyć. Odchodzisz.
Więc po co było to wsyztsko?!
Czemu pokazałeś mi jaki świat może byc
piękny?
W nim zawsze byłeś Ty!
A teraz?
Kiedy nie ma cię...to nie ma i mnie.
Wstąpiłeś w me życie jak anioł...
I zburzyłeś szczeście, radość, marzenia,
logike, moją duszę...
Powiedz mi czemu?
Powiedz!
Albo nic nie mów...ja chcem cię mieć przy
sobie.........i nie wiem czemu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.