niezależność
Kiedy zacznę żyć?
Czy ja się w ogóle w końcu narodziłam?
Czy tylko w czyichś snach pojawiłam.
Zaplanowana
Wyczekiwana
Lecz odłożona na później
Czekam aż się wykluję
z tej skorupy zwanej matczynym domem
Czekam aż wyjdę spod spódnicy
Wzbiję się w niebo
rozłożę skrzydła
Zacznę żyć
Na własnych śmieciach...
autor
winosophia
Dodano: 2007-06-18 18:12:15
Ten wiersz przeczytano 568 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.