Niezmiennie
wyszli przed dom
polnym szpakom podobni
w pierwiosnkach zdobiąc swą skroń
przywitać wiosnę tak niepozorni
trzy kroki wzwyż
ugięte kolana jeszcze chcą latać
kolejny wyrósł w ich duszy liść
żaglem się stając by życie łapać
ptak z dłoni zrobiony
ożył w jej rękach złożony czule
budząc łzy szczęścia wśród suchych
powiek by zasiliły miłości strumień
ileż to razy wśród życia dni
narodzin świata byli widzami
głos z tyłu głowy od zawsze wołał
ta nasza wiosna to zakochanie
wciąż pierwszym z Tobą
miłosnym spotkaniem
Komentarze (19)
Sisy,Joviska,beano-dziekuję!
morze metafor, raczysz czytelnika wciąż, a
on...nienasycony chłonie
wersy i w nich tonie...
serdecznosci Grusano:)
Pięknie, romantycznie, wiosennie...
pozdrawiam i zostawiam podobasie :)
Ale pięknie!
Znów z przyjemnością czytam:)
Pozdrawiam serdecznie :)