Niezręczność
niegrzeczna trochę mi myśl
przemyka
aby napisać
o końcu języka
ba
o koniuszku
a myśl jest natrętna
choć powiem
że może nie całkiem wstrętna
lecz wiecie
gdyby jeszcze o całym
tym rozgadanym
nieokiełznanym
tym co to czasem
trzy po trzy plecie
a tu koniuszek
rozumiecie
nie chodzi o ten
co swym polotem
potrafi zamienić
w premiera
idiotę
ani o ten co łączy ludzi
mury niezrozumienia burzy
mnie chodzi tutaj
raczej o taki
co pierwszy
ostrożnie bada
smaki
co się zagłębia
wciąż głębiej
i dalej
szlaki na mapie ciała
poznając
no jak tu napisać
kiedy się wstydzę
dobrze że twarzy waszych
nie widzę
przegonię zatem myśli natrętne
i nie napiszę
bo jakoś niezręcznie
Komentarze (21)
Super to ujęłaś :-)
pozdrawiam serdecznie :-)
Ach! - koniuszek języka...
- za przodownika:)))( pracy... - oczywiście -
socjalistycznej:))- zamknąć nawias.
Pozdrawiam Dano:)
Faaajny, taki kokieteryjny :) Śmiało, nie wstydź się!
Pozdrawiam :)
bardzo mi się podoba ten wiersz
prawie erotyk:)
zwłaszcza jak myśl się zagłębia
i szlaki na mapie zycia
przeciera:)
pozdrawiam
beano
a bo ja się wstydzę takie wrzucać :))
co nie znaczy,że nie pisuję ;))
No z tej strony koleżanki nie znałem. Muszę się chyba
wody napić. Polizam o przepraszam pozdrawiam:))))