Nigdy mi nie ufaj
Widzę jak Twoje odbicie
rozmazuje się na anielskich
dłoniach....
Uśmiech rozpływa się
między palcami a oczy
zalewa czerń...
Spływasz po ziemi,
ocierasz się o liście i
tulisz do trawy....
Jakiś Ty mały i bezbronny
kochanie...
Jeden mój pocałunek
zawładnął Twym umysłem
i pokonał ciało...
Płyniesz do mych stóp
i delikatnie je całujesz...
próbujesz dostać się wyżej
ale nie potrafisz...
Nie widzisz jak nisko upadłeś?
Zostałeś niewolnikiem
moich marzeń...
ofiarą niespełnionych zachcianek....
...bezimiennym podmiotem
spełniającym moje
chore fantazje...
Jeśli mi zaufasz, to przegrasz kochanie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.