Nigdy tak...
Podaj mi swą ciepłą dłoń skosztuj mego ciała lub zabij mnie i żyj z tym ja juz bez Ciebie nie potrafię...
Nigdy tak...
mój świat a w nim tysiąc barw
bez żadnego sensu,
a może tak rzucić się
w otchłań własnych
doznań i pragnień
wciąż paląc i budząc nadzieję
osiągać kres...
wspominam jak wbijałem twe ostre
paznokcie w me rozpalone piersi
jak przenikało mnie piękno twoich oczu
Nigdy tak...
mój świat a w nim tysiąc
i jedna noc wycięta z życia,
tak jakbym chciał
uciec przeznaczeniu
i resztkami sił
uwolnić strach przed własnym
sobą...
dwanaście gwiazd odkryje me zwłoki
ponad przepychem jej nędznego ciała
mój grób wyryty pośród twych najgorszych
marzeń.
Kim jestem ? skazanym na ludzkie więzienie aniołem, który tak marzył aby zabrać Cię ze sobą...
Komentarze (2)
Tak,to prawda.Nędzne jej ciało.A ty sprawisz,że
"umrzesz" dla niej. Ten "anioł" marzył w swoim wierszu
żeby zabrać cię z sobą.Jednak go przeczytałeś?
bardzo ładny wiersz....jest w nim tyle uczuć....
świetnie się czyta:)