Nikły wiatr
Laczę się.... Antybiotykiem moi przyjaciele... Maruś, Oleńka, Marcinek, mój braciszek, mój banan (czytaj: mama).... Dla mnie istniejesz, ale co z tego skoro nie istnieje dla Ciebie? Ja muszę też zapomnieć, choć nie chcę, robię to dla Ciebie i siebie.... ZAPOMINAM
Nie rozumiem jak z osoby, która jest dla
kogoś całym swiatem
można stać się niczym....
Delikatnym wiatrem,
powiewem wspomnień, które przywołują
łzy...
Po co obiecywać gwiazdy skoro nigdy sie ich
nie otrzyma?
Po co obiecywać przyjażń kiedy jest
niemożliwa!?
Jestem nikłym wiatrem... A Ty chowasz sie przede mną, zakrywasz twarz i oczy aby mnie nie widziec, aby mnie nie czuć... Aby mojego zimnego dotyku nie czuły twoje policzki... Dlaczego!?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.