..Nikt snów nie rozgrzeje
Nocą myśli mają nieprzyjemny zwyczaj zrywania się ze smyczy. S.KING
Kładziesz się do łóżka
z zamiarem
wyłączenia rzeczywistości.
Zanurzasz
się w dotkliwy chłód pościeli,
przepojonej wonią zaledwie
jednego ciała.
I już wiesz, że tej nocy
snów spokojnych nie zaznasz.
Za szybą mgła bezszelestnie
dobija się okna, oto Jesień
natarczywie krzyczy
- wpuść mnie już jestem!
Z uporem zatrzaskujesz
powieki jak wieko dnia,
który przeminął,
boleśnie wypełniony
pamięcią - ciemność
ofiaruje tylko tęsknotę
i drżenie.
Więc zrywasz się jak szaleniec
zapalasz światła! Chcesz czerń
rozmyć, chcesz cień zakląć.
Elektryczność przeszywa oczy
doczesnością bytu wpijając
się w nietrwałość oddechu.
Już na dnie butelki szary
osad świata wymieszał się
z czerwienią grzechu -
Nie potrafisz już spać
mała dasz ciału odpocząć?
Czy uśpić cię jak płoche,
stworzenie złapane w sidła
umierania.
Komentarze (24)
dramatycznie zgadzam się z Wojtkiem zaproś nas a
będzie ślicznie .. przestaniesz się bać snu ..
wiersz bardzo dobry ..
i dziękuje kwiatuszek wycięty ..
bardzo, bardzo świetny tekst, pozdrawiam serdecznie :)
Ciekawy tekst, podobało się. Pozdrawiam CiszoNocna)
Takie to życie i sen w nim dramaturgię zamyka...
pozdrawiam serdecznie, miej sobotniej pory
Świetny, i za marcepani,pozdr:)
podoba się bardzo :)
/to samotne 'i' na końcu przeniosłabym niżej, ale nie
musisz mnie słuchać/
Śliczny wiersz, takie szczere wyznanie lecz
"M"przeraża mnie to wino ono snu Ci nie doda,lepiej
zaprosić kolegów z beja a będzie miło i
wesoło.Pozdrawiam serdecznie miłego wieczoru.
Świetny wiersz, CiszoNocna.
Emocjonalny.
mocno pociągnęłaś - jest dramaturgia i boleść
egzystencji. wiersz na granicy prozy, czyta się
dobrze.