....No Name....
Wokoł drzewa sa zielone,
Ich galezie rozszerzone,
takie kruche i zmeczone
Blaskiem slonca podkreślone.
Są też takie,
bez liści bez igieł,
takie same są dla siebie
ich gałęzie kruche Kręcone ku niebie.
Wyciągaja sie co dnia,
na porannej rosy szczycie
i tak jak drzewa
ja chcial bym spędzić życie.
Stojac w miejscu nieruchomo
czasami wiatr powieje nimi
są wtedy szczesliwe
szczęśliwe w tej chwili
Kończy sie wiatr
i cisza nastaje
codzienny smutek
na drzewach zostaje.
Jestem czlowiekiem
czlowiekiem z uczuciami
jestem jednak nikim
stojac pod dzewami.
Jednak nie maja wyjscia
stoja tu wkopane
i od czasu do czasu
kroplą z nieba podlane.
Byc tak jak drzewo?
stac w samotności?
i czekac aZ spruchnieje?
i runie w calosci?
Lecz tak sie nie stanie
tak byc nie moze
jestem wieziony
pod zycia nozem
Czlowiek zyje siedem razy
ja jestem pierwszego w polowie
reszte zycie spedzic jak dzewo?
niestety.. tak raczej nie moge...
Przepraszam za bledy ale mam dyslekcje i dyskortografie ...;/:(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.