Noc marzeń
zapatrzona w dal poza świadomość
w przebrzmiałą dawno głosów ułomność
i zamyślona
i zasłuchana
strząsam balast mych ciążących wspomnień
przygasających jak biały płomień
ulotnych jak mgła
złudnych jak zły sen
noc już zapadła i gwiazdy świecą
księżyc dopiero wyrusza w drogę
cóż on usłyszy
co tam zobaczy
i choć bym bardzo chciała nie zgadnę
ale nadziei iskra się pali
dlatego siadam
i będę marzyć
mając dłoń w dłoni i skroń przy skroni
mówię ci słowa, których znaczenie
choć oklepane
może stłamszone
to dla dwojga serc razem złączonych
delikatne jak sieć pajęczyny
widząc serc drżenie srebrzysty książę
blaskiem swym pieści i uspokaja
i zrobię wszystko, by to nie było
tylko marzenie
Komentarze (34)
Dziouszka mosz recht co do Ksianżyca - Miesiączka -
łun nie wie nic, ale na Ziemie
łun rychtuje jak życia mo bierzyć prond,ło wielu
sprawach łun decyduje,kajsi sie wzieno i kaj pudzie -
bier sie stela - wont!
ładny wiersz z marzeniami ale staraj się aby były
one realne.
Ładnie napisałaś.Sięgasz daleko w poza świadomość to
dużo więcej niż podświadomość,teren nieznany..POZ+
Ach te marzenia. Jak pięknie jest marzyć... Śliczny
wiersz...