Noc i Ty
( p ó ł n o c )
pomóż proszę
bo wiara zanika
a zaufanie utracone
w oczach dających życie
miłość w sercu kołacze
podnosząc się z upadku
poranione ciało boleje
nadzieja gdzieś na pograniczu
pomiędzy zielenią a błękitem
pomóż proszę
bo sam nie podołam
razem łatwiej i lżej
nie chcę abyś cierpiała
z powodu głupoty mojego postępowania
abyś nie żałowała przeżytych chwil
tylko nam danym
pomóż proszę
bo bez ciebie jestem nikim
dotykam dna duszy
zabłąkany w gęstej szarości
znikam w cieniu samego siebie
21.08 - 22.08.2011.
Komentarze (23)
Sątakie dni,kiedy szukamy ramienia
i już samym jest nie do zniesienia.
Pozdrawiam słonecznie.
Przyznanie sie do własnych błędów, prośba o pomoc
- tylko czy zostanie wysłuchana?
Powodzenia!
Witaj Karolu - można powiedzieć że przychodzi i taki
czas kiedy potrzebujemy kogoś bliskiego w danym czasie
i tutaj znajdujemy zawsze Tego przed którym możemy się
otworzyć, a jeśli nie to pozostaje jeszcze jeden
szczebelek , jak w dawnym wciąż aktualnym
powiedzonku,,jak trwoga to do Boga" gdzie oczekujemy
jeszcze chociaż zrozumienia. Fajny i bardzo ciekawy
wiersz. Pozdrawiam
Mało kto tak otwarcie potrafi się przyznać przed sobą
i innymi, że popełnił błąd i prosić o pomoc.
dobrze, że jest jeszcze świadomość, że pomoc jest
potrzebna; ciekawie
Poruszający wiersz, szczere wyznanie z głębi serca,
dużo tu uczucia, prośba wręcz błagalna, jakby od jej
spełnienia wszystko zależało...
Chciało by się powiedzieć: daj boziu zdrowie!
Mnie nie wzrusza, za własne błędy trzeba cierpieć,
więc cierp ciało, jakeś chciało... powiedziałabym
peelowi.
wzruszające słowa..