NOCNE POTYCZKI (proza)
To miał być tylko wygłup i gdybym wiedziała
co się stanie, nigdy bym się na to nie
zgodziła...
Umówiliśmy się wieczorem. Ja, Justyna,
Gaba, Ela i jeszcze kilku chłopaków,
których nie znałam zbyt dobrze. To właśnie
oni podrzucili ten pomysł...
Wieczór był dość ciepły, a że szybko
zmierzchało, już niedługo mogliśmy oglądać
na granatowym niebie jaśniejące punkciki
gwiazd. W takich chwilach tęsknię za czymś,
czego nie potrafię określić... Odetchnęłam
głęboko i popatrzyłam na towarzyszy.
Chłopcy rozsiedli się na masce samochodu,
dziewczyny tak jak ja na krawężniku. O tej
porze, na tej małej uliczce nie było
żadnego ruchu.Lokatorzy domów, które na
niej stały byli niezwykle spokojnymi
ludźmi. Nigdy nikt nie wygrażał nam (wisząc
do połowy w oknie), że mamy się zamknąć i
dać spać porządnym ludziom! Choć tak
czasem, to przydałby się nam zimny
prysznic. Przyznaję się bez bicia! Byliśmy
głośną, prawie rozwrzeszczaną paczką, do
której jak trafiłam? Nie mam pojęcia. Jedno
mogę powiedzieć, byliśmy spoko... I to
wszyscy naraz jak każde z osobna. No,
siebie znam najlepiej więc mogę powiedzieć,
że tak spokojnej, cichej i świetnej
dziewczyny jak ja, do tej pory nie
spotkałam. Może dlatego spotkania z paczką
spędzałam na rozmyślaniach i pogawędkach z
samą sobą...
- Jolka znowu duma - doleciało do mnie,
więc odwróciłam się do jednej z dziewczyn,
tej która to powiedziała. Uśmiechnęłam się
najpiękniej jak tylko umiałam.
- Uważaj! Zęby ci wylecą! Palnął jeden z
chłopaków ale zaraz uciszyłam go
spojrzeniem. Ja to umiem! Wszystko potrafię
wyrazić samym oczami i sposobem patrzenia:
ból, nienawiść, strach, pogardę ale także
miłość, radość i wiele innych odczuć... Nie
mam jednak głowy do tego aby je wszystkie
wyliczać w tej chwili.
No i tak siedzimy jak zwykle, kiedy ktoś
powiedział, że to tak nudno spotykać się
tylko po to, aby pogadać czy zakręcić się
samochodem. Tak z głębsza rzecz biorąc, to
nigdy się nad tym nie zastanawiałam.... No,
może było trochę nudno. Ja tam się nie
skarżę, ale im to było mało!
- No, to jedziemy nie?
- Jasne! Zaczęli włazić do tego biednego
rozklekotanego samochodu marki Syrena, na
którym w wymyślny sposób wypisane były
nasze imiona i kilka polnych kwiatów - to
zasługa dziewczyn. Ci tam, ci ONI, mają
zupełnie wypaczony gust! Jakieś Ramba i
inne takie muskularne typki... No i
oczywiście szczerzące zęby krwawe monstra z
pazurami ociekającymi krwią, długimi aż po
same koła!
Ja osobiście lubię horrory i wczytuję się w
książki grozy z taką zachłannością jakbym
jadła tort czekoladowy, ale w tym wypadku
wolałam już te nasze kwiatki... Bardziej
pasowały do moich rozmyślań...
Tak naprawdę nie miałam pojęcia gdzie
jedziemy. Zapytałam więc...
- Pikanterek! odpowiedział jeden z
chłopaków co mogło oznaczać wszystko to co
jest niesamowite, niebezpieczne, niezdrowe
i niemądre. Serce mi podskoczyło do gardła!
Postanowiłam dowiedzieć się czegoś więcej
na ten temat...
- Na rogu stoi taki malutki sklepik,
właściciel nigdy go nie zamyka. Skoczymy,
pooglądamy...
- Żadnych kradzieży! Odezwał się ktoś z
przodu, bo trzeba dodać, że w tej naszej
warszawskiej półrybce siedzieliśmy
ściśnięci jak szproty w puszcze!
- Kradzieży? Wybałuszyłam oczy, w których
zarysowały się wyraźnie: zdziwienie i
strach...
-E! Ty to zaraz kradzieży! Ten to umiał
mnie naśladować, nie ma co - Pomacamy,
popatrzymy i jak kulturalni, dobrze
wychowani ludzie wyjdziemy pełni nowych
doświadczeń! Powiedział to z takim
wdziękiem, że wszyscy parsknęliśmy
śmiechem. Ten ON był chyba najfajniejszy z
chłopaków.
Nie jechaliśmy zbyt długo. Już z daleka w
oczy rzucił mi się licho oświetlony, nie
zachęcający wystawą sklepik. Mały i tak
nędzny, że się nie dziwię właścicielowi, że
nie zamyka go na noc. Nie zamyka? To jakieś
takie głupie... Albo taki bogacz co mu nie
zależy, albo bawi się w kotka i myszkę ze
złodziejami?
Gdybym wiedziała jak bliska byłam
prawdy...
cdn...
Komentarze (22)
"Ja to umiem! Wszystko potrafię wyrazić samym oczami i
sposobem patrzenia" - spodziewam się ze nie tylko
samymi oczami
:)
Treść długa ale wciągająca. Zastanawiam się jaki
będzie ciąg dalszy? Pozdrawiam:)
Dzięki Madi, pomyślę :))
Lubię Twoją prozę. Dorzuciłabym kilka przecinków.
Fajna fotka:).
Myślę Krzem... że masz rację :) Pozdrawiam!
Ciekawa opowieść, czekam na cd. Myślę,
że powinno być "wygrażał nam" bez "się
i zamiast "z taką zażyłoscią jakbym jadła tort"
napisałabym raczej "z taką zachłannością...". Miłego
dnia.
Ładne ...