Nocne Whisky
W powietrzu zapach whisky
niczym perfum się roznosi.
Zegar cicho przytakuje na każdy mój
gest.
Na ścianie blask szklanki
dostrzegam niepewnie.
Na drzwiach wisi wyprasowana sukienka.
A my? Połączeni blaskiem świecy.
Połączeni już na wieki-wydawać się może.
Oddechem ciężkim, nierównym,
ogrzewamy powietrze.
Rozdziela nas powoli
pierwszy promień słońca.
Odchodzę. Dokończę tylko whisky
i prześlę uśmiech.
Odchodzę.
autor
GalaXy
Dodano: 2005-07-04 18:44:15
Ten wiersz przeczytano 486 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.