Nogi do góry
Niezaspokojony duchowo marynarz
podkreśla linie, nie wyznacza granicy.
Wcześniej przed kolacją
wraca z długiego rejsu
niezapowiedziany,
gorejący, dzięki czystości.
Otwierają się szeroko drzwi
do domu bogatego kredytem,
w sypialni na piętrze
coraz głośniej kręci się jęk
w spazmie jeszcze nie ostatnim,
szeleści las męskich włosów na plecach,
sterczą nogi żony podniesione do góry.
Przysięga dla zdrady
trup w szafie,
maselnica spada ze stołu.
przebaczenie bez prośby i błagania.
Poltergeist w blond peruce
zrzuca monidło ze ściany,
kusi wizjami,
że to nie pierwszy i nie ostatni raz.
Mąż rybak i gruba ryba,
małżeństwo kochające się miedzy morzami,
kończą swój staż,
przywiązani dla wieczności do kuchennych
klamek.
Kolejnego rejsu nie będzie
rajskie wyspy z kochankami
zatopiło tsunami.
Komentarze (3)
:))Ciekawie i z wartką akcją. Chyba
w ostatniej strofie powinno być "staż"? Miłego dnia:)
nie zostawiaj w domu mleka,kiedy tyle kotów dookoła
Pozdrawiam serdecznie
Wow, to było świetne. Te nogi mówią wiele.