Nowe przygody przedszkolaczka
Przed laty w piórniku
na stałe Plastuś Tosi,
o czym w pamiętniku.
A Las Stuwiekowy:
„Gdy z nim miś, odważny Krzyś”
— szeptał Puchatkowi.
Dzisiaj z Tulisiem Bing
pozostał na bajeczce.
Tam błysk, ulica grzmi.
Drepczemy do przedszkola,
próbując złożyć w klatki dwie
godziny dla seniora.
„Zausznik, płyny” i
dotyku brak. Na ławce
elementarz covid.
Dziwnie blady tata,
Muminek zdjął melonik.
Wiadomo. Jak z płatka:
„Do jasnej Anielki,
a prawa nabyte do
własnej przytulanki” ?!
Komentarze (20)
Przytulanki najmilej wspominam, gdy byłem
nastolatkiem. Moja zaczynała się tak "O tobie miła
tylko marzę, o tobie miła tylko śnię...
No i się przytulały do misia.
Pozdrawiam z uśmiechem :):)
Fajnie się wspomina takie piosenki, rymowanki z
przedszkola. Ja pamiętam kilka, bo dzieci śpiewały w
domu po przyjściu z przedszkola. Serdecznie
pozdrawiam.
Dodaj jeszcze "Chodzi lisek koło drogi, nie ma ręki
ani nogi, ale za to ma maseczke" :)
Pozdrawiam
Do przedszkola nie chodziłam
bo przed moją szkołą nikt nie wybudował - był tylko
parkan drewniany i furtka,
i już była szkoła z dziećmi i panią.
A bajeczki opowiadał tata o koniku garbusku i wszystko
z pamięci.
Zaś mama uczyła pacierza i paciorków, to nie to samo,
nie masło maślane.
mam sporo rymowanek z przedszkola kiedy tam jeszcze
pracowałam, może kiedys zamieszczę. (teraz tam pracuje
moja córa)