Nowszy Testament
Wszyscy się rozbiegli, zostałeś sam
pośrodku skraju.
Czyżby aż tak lało? Przecież nie czuję
chłodu.
Nie czuję zimna, ciepła, nasycenia,
głodu.
Wiem skąd pochodzisz. Z zapomnienia
kraju.
Wyrugowałeś ze swego serca toń głęboką.
Zostało płytkie bagno, o dno bijesz
głową.
Chcesz być psem czy kotem, kanarkiem, może
sową?
Nie wiesz czy iść, czy biec? W prawo czy
lewo? Dokąd?
Stanąłeś pod lipą, patrzysz ze
zdziwieniem.
Chociaż deszcz pada, słońce jednocześnie
świeci.
Kto dziś pieluszki nosi, dorośli czy też
dzieci?
Z czym łatwiej walczyć, z nienawiścią czy
sumieniem?
Powiedz mi szczerze proszę, – w jakim
żyjesz świecie?
Kto komu miejsca w autobusie ustępuje?
Czy w państwie prawa, prawa strzegą różni
zbóje?
Motto nowej Biblii – Szukajcie!... Aż
zginiecie.
Komentarze (3)
trzeba się wczytać w Twój wiersz, nie da się po
łebkach - to dobrze. Bardzo dobrze.
Dobry wiersz Przestroga w nim Forma bardzo dobra
ładnie piszesz
bardzo dobrze napisane choć straszną wizję nam
malujesz:)))poz.