OBIAD
Zapiski weekendowe
OBIAD
Zawsze myślałem, że robienie obiadu
to wielka sprawa.
Zostałem sam w domu. Nie wiedziałem
czy dam sobie radę.Zrobiłem bez problemu
sam i sam zjadłem.
Mogę dać przepis jak w TV.
Wyjmuje się z lodówki słoik z zupą. Otwiera
się
i tutaj pierwszy problem, nie jest łatwo to
zrobić.
Zajrzałem do internetu, poradzili, aby
podważyć
łyżką wieko, był filmik na YouTube, poszło
mi
dosyć dobrze. Widać mam talent kulinarny.
Nie wiedziałem o tym. Wyjmuje z szafki
garnek,
stawia na kuchence,podchodzi ze słoikiem
przechyla tak, aby zupa wlała się do
garnka.
To także nie jest proste . Sporo wylało mi
się obok.
Będę musiał poćwiczyć. Zapalamy gaz i
czuwamy,
aby nie przypalić. Jak już będzie ciepła
wlewa się
zupę do talerza. Nie próbujcie garnkiem,
mi się połowa rozlała. Zajrzałem potem
do internetu, jest do tego specjalna łyżka,
zagięta z długą rączką.
Obiad był pyszny. Jadłem ze smakiem, byłem
dumny z siebie. Sami widzicie, że
przygotowanie
obiadu, nawet przez amatora, jest możliwe.
Nie będę jednak gotował.
Wolę trudniejsze zadania.
5.2023 andrew
Zapiski sobotnie, na autentycznych faktach, był to barszcz ukraiński.
Komentarze (16)
hahahaha! le mnie ubawiłęś!