obiecałam ....
kochanie czemu zostawiłeś wtedy mnie
gdy tak bardzo potrzebowałam Cię
wtedy było zimno i wietrzno pamiętasz
to?
a ty odszedłeś nie odwracając głowy w
stronę mą.
czemu odszedłeś nie mówiąc "dowidzenia"
odszedłeś raniąc bardzo serce me
wyszeptałeś że nie kochasz już mnie
że masz teraz inną i z nią przez życie
pragniesz iść.
powiedziałeś że kochałeś, że pragnąłeś
mnie
ale wszystko przeminęło, rozpłynęło się
nawet nie wiesz kiedy to skończyło się
ale teraz mi mówisz że już za pózno że i
tak rozstaniemy się.
ja kochając zgodziłam na to się
żebyś opuścił i do innej wrócił już
ja zgodziłam się, żebys zapomniał, żebyś
wymazał z pamięci
te chwile które we mnie będą trwać na
wieki.
ty odszedłes ja zostałam na kanapie całkiem
sama
obiecałam że nie będę płakać ale oczy same
chciały
obiecałam że nie będę wspominać ale to samo
wracało
obiecałam że przestane kochać ale serce
samo chciało.
Czasem kogoś kochać to znaczy pozwolic mu odejść mając nadzieje żę kiedyś wróci.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.